
Ostatnia aktualizacja 28 lipca 2022
Zachodni badacze zwrócili po raz pierwszy uwagę na zjawisko hipnozy na przełomie XVIII i XIX wieku za sprawą stworzonej przez niemieckiego lekarza Franza Antona Mesmera teorii „magnetyzmu zwierzęcego”, czy też „uniwersalnego fluidu”, nazywanego także mesmeryzmem. Jego teoria zakładała istnienie fluidu magnetycznego rozumianego jako forma oddziaływania na siebie ludzi i zwierząt. Według Mesmera, fluid magnetyczny może przenosić się z jednej osoby na drugą, a terapeuta może wywołać przypływy lub odpływy fluidu i wykorzystywać owe zmiany do leczenia chorych, w czym teorie jego przypominają bioenergoterapię. W konsekwencji odrzucenia teorii Mesmera jako nienaukowych, kojarzona z jego osobą hipnoza również została uznana za szarlatanerię.Część badaczy próbowała dowieść, że wszelkie działania terapeutyczne Mesmera były w istocie rodzajem oddziaływania czysto psychologicznego. Wykazywano, że pacjenci niewidzący, że Mesmer zbliża do ich ciała dłoń lub magnes, nie odczuwali w żaden sposób jego oddziaływania, natomiast odczuwali je wówczas, gdy widzieli zabiegi Mesmera lub byli przekonani o tym, że ów już je rozpoczął. Czysto psychologiczne znaczenie samego magnesu w zabiegach przeprowadzanych przez Mesmera wykazano podmieniając go na zwykły kawałek żelaza. Pomimo owych licznych argumentów za uznaniem psychologicznych aspektów terapii, Mesmer do końca swojego życia oficjalnie podtrzymywał swoje koncepcje magnetycznych fluidów, jednocześnie odcinając się od wyjaśniania obserwowanych efektów jego terapii oddziaływaniami psychologicznymi takimi, jak sugestia czy hipnoza. Léon Chertok w swojej pracy z 1989, pomimo przekonań samego Mesmera, nazwał go prekursorem badań nad hipnozą, jakkolwiek ograniczającym się przy tym do prób wyjaśnień czysto fizjologicznych, przy pominięciu aspektów psychologicznych.Termin „hipnoza” został wprowadzony około 1841 roku przez szkockiego lekarza Jamesa Braida posługującego się mesmeryzmem, po czym został ogólnie przyjęty. Tym niemniej, podkreśla się, że termin ten pochodzący od greckiego słowa hypnos oznaczającego „sen” mylnie i jak się wydaje bezpodstawnie sugeruje pokrewieństwo stanu hipnotycznego ze snem. W odróżnieniu od Mesmera, Braid uważał jednak stosowane przez siebie zabiegi hipnotyczne za rodzaj oddziaływań psychologicznych
Naukowcy potwierdzają korzystny wpływ zjawiska hipnotyzacji w leczeniu niektórych dolegliwości.Dowiedziono wiele razy, że hipnoza może pomóc w łagodzeniu ostrego bólu, a także wzmocnić skuteczność psychoterapii. W żadnym przypadku hipnoza nie zastąpi interwencji medycznej, może ją jednak w pewnych przypadkach wspierać.
Obiegowe opinie głoszą, że hipnoza jest szczególnym stanem umysłu, odmiennym od czuwania i snu, w którym osoba hipnotyzowana może wyzwolić ogromne, na co dzień nie wykorzystane zdolności. Powszechnie uważa się, że hipnotyzer posiada jakąś niezwykłą energię, która pozwala mu w czasie seansu kierować drugą osobą. Według popularnych wyobrażeń, człowiek poddany hipnozie traci kontrolę nad swoim zachowaniem i może postępować wbrew swoim zasadom i przekonaniom.
Współczesna nauka odrzuca wszystkie wymienione opinie. Według specjalistów w tej dziedzinie, stan hipnozy nie ma nic wspólnego z magią, choć efekty jej stosowania zadziwiają czasem nawet zatwardziałych sceptyków.
Czym więc jest – w świetle badań naukowych – fenomen stanu hipnotycznego? Hipnoza to intensywna koncentracja na drugiej osobie, szczególny rodzaj relacji międzyludzkiej, w której wzmożona jest podatność na sugestię. Człowiek zahipnotyzowany jest całkowicie skupiony na tym, co robi hipnotyzujący – przestaje być krytyczny, nie widzi i nie słyszy nic poza sygnałami przesyłanymi przez tę osobę.
Pod wpływem sugestii hipnotyzera w umyśle pacjenta rodzą się wyobrażenia, dzięki którym może on wpłynąć na reakcje swojego ciała. Jeśli hipnotyzer powtarza pacjentowi: „trzymasz w ręku bardzo ciężką kulę”, to pacjent podatny na sugestię ugina rękę pod fikcyjnym ciężarem. Jeśli hipnotyzer powtarza, że przewlekły ból mija, pacjent zaczyna go mniej odczuwać itp.
Nie znaczy to jednak – dodają naukowcy – że hipnotyzer może zasugerować wszystko, a nawet przejąć całkowitą kontrolę nad pacjentem. Eksperymenty dowodzą, że osoby badane mogą w każdej chwili odmówić wykonania sugerowanej czynności lub wyjść ze stanu hipnozy. Zahipnotyzowany zachowuje się zawsze zgodnie ze swymi normami moralnymi, nie można go więc sugestią nakłonić np. do kradzieży, jeśli jest to sprzeczne z przyjętymi przez niego wartościami.
Podobnie sprawa wygląda z rzekomymi zdolnościami nadprzyrodzonymi osoby poddanej hipnozie. Zwiększenie siły mięśni, zdolności uczenia się i ostrości zmysłów wywołane sugestią hipnotyczną nie przekracza tego, co można osiągnąć także bez hipnozy.
Klasycznym przykładem jest tzw. most kataleptyczny, czyli sytuacja, gdy dana osoba podczas seansu hipnotycznego zastyga w pozycji leżącej, mając za punkt podparcia tylko głowę i stopy. Nie ma w tym zjawisku nic szczególnego i każdy średnio wysportowany człowiek może – bez poddawania się hipnozie – osiągnąć pozycję mostu kataleptycznego.
Wbrew potocznemu przekonaniu naukowcy twierdzą, że nie trzeba mieć specjalnej mocy, by zostać hipnotyzerem – właściwie każda osoba o przeciętnej inteligencji może opanować technikę wprowadzania w stan hipnozy. Nie każdy jednak jest podatny na działanie tej szczególnej formy sugestii.
Amerykańscy psycholodzy z Uniwersytetu Stanforda opracowali nawet specjalną skalę podatności na hipnozę (stanfordzka skala podatności hipnotycznej), zawierającą się w przedziale od 0 do 12 (0 – brak podatności, 12 – maksymalna podatność). Większość osób uzyskuje ocenę bliską środka skali. 95 proc. przebadanych osiąga co najmniej 1.
Łatwiej ulegają hipnozie osoby, które nie boją się bliskiej więzi emocjonalnej z drugą osobą. Jeśli zaś ktoś nie jest podatny na sugestię, to nie można go do niej nakłonić – choćby nawet hipnotyzer bardzo się starał.
Lekarze od dawna zadają sobie pytanie, czy hipnozą można leczyć, a jeśli tak, to jakie choroby. Hipnoza sama w sobie nie ma wartości leczniczej. Jest jednak narzędziem, które w rękach dobrego lekarza czy psychoterapeuty może mieć korzystny wpływ na zdrowie pacjenta.
Zdaniem specjalistów, podstawowym zastosowaniem hipnozy jest uśmierzanie bólu w różnych specjalnościach – chirurgii, stomatologii czy położnictwie. Jednym z najbardziej znanych „hipnotycznych anestezjologów” był Anatolij Kaszpirowski, który samym tylko monotonnym głosem znieczulał operowanych pacjentów. Jednak fenomen ten nie polegał na szczególnej mocy czy osobowości Kaszpirowskiego, ale właśnie na podatności chorych na sugestię.
Przeciwbólowe właściwości hipnozy potwierdziły amerykańskie badania kliniczne. Np. amerykański zespół powołany przez National Institutes of Heath uznał w 1996 r., że hipnoza może być skutecznym środkiem uśmierzającym przewlekły ból wywołany np. nowotworem. Inne badania z udziałem dużej liczby pacjentów dowiodły, że hipnoza zmniejsza ostre bóle zębów czy bóle porodowe. Przeciwbólowe działanie hipnozy w niektórych przypadkach dorównuje, a nawet przewyższa efekt wywołany morfiną.
Hipnoza jest stosowana także z dobrym skutkiem w psychoterapii. Pomaga w leczeniu takich zaburzeń, jak otyłość, bezsenność, fobie, niepokój. Naukowcy nie znaleźli natomiast dowodów na to, by dzięki hipnozie można było – jak głoszą anonse w prasie – rzucać wszelkie nałogi: narkomanię, alkoholizm czy palenie papierosów.
Dostrzegając lecznicze zastosowanie hipnozy, specjaliści zaznaczają, by przed skorzystaniem z tego rodzaju terapii zasięgnąć porady lekarskiej. To lekarz wraz z pacjentem powinni wspólnie zdecydować o tym, czy i jak stosować techniki hipnotyczne, by przyniosły właściwe efekty.
Inne materiały
- Znakomity
- Bardzo Dobry
- Dobry
- Przeciętny
- Słaby
- Beznadziejny
Więcej
Czy ludzie agresywni powinni być izolowani i co się dzieje z ich mózgiem?
Czy Polsce grozi epidemia Ćpunów?
Ci ludzie są tak głupi a może tak mądrzy albo chorzy?