
Ostatnia aktualizacja 28 lipca 2022
Jeśli czujesz się zdrowo i tryskasz energią, potraktuj ten artykuł jako ciekawostkę, która może uchronić cię przed utratą dobrego samopoczucia w przyszłości. Jeśli jednak odpowiesz twierdząco na poniższe pytania lub wynik testu będzie niekorzystny, warto czytać dalej i przyjąć poważnie proponowane porady.
Czy często czujesz zmęczenie, rozdrażnienie, wyczerpanie?
Czy tyjesz jedząc mało?
Czy miewasz często uczucie zgagi lub dolegliwości żołądkowo-jelitowe?
Czy masz gościec, bóle mięśni, stawów, kości?
Czy masz słabe, wypadające włosy, kruche paznokcie?
Czy masz osteoporozę?
Czy masz częste bóle głowy lub migreny?
Czy pomimo higieny jamy ustnej masz lekką próchnicę?
Czy masz piasek lub kamienie w nerkach?
Powodem tych wszystkich objawów może być wieloletnie zaburzenie gospodarki kwasowo-zasadowej wynikające z niezrównoważonej diety (za dużo białka zwierzęcego i cukru), niedoboru tlenu i stresu.
Smak kwaśny zna każdy, kto choć raz spróbował cytryny. Jednak nie mamy słowa określającego smak zasadowy. W nauce, jako kwaśny lub zasadowy określa się roztwór o odpowiednim stężeniu jonów wodorowych – pH (potentia hydrogenii). Oblicza się go na podstawie stężenia jonów kwaśnych (H3O+) w wodzie i podawany jest w skali loga-rytmicznej od 0 do 14. Im mniejsza wartość pH, tym kwaśniejszy jest roztwór. Dlatego roztwór o wartości pH 1 to niezwykle silny kwas, wartość pH 7 jest neutralna, a pH 12 to odczyn silnie zasadowy.
Organy, tkanki i płyny ustrojowe mają inne wartości pH. Przykładowo: optymalne pH krwi wynosi 7,35-7,45. Obszarem o największej kwasowości jest żołądek – pH 1,3-3,0. Tak silne zakwaszenie jest tutaj konieczne do zabicia bakterii chorobo-twórczych i trawienia białek. Enzymy trzustki są za to silnie zasadowe – pH 8,0-9,0. Poza funkcją trawienną, neutralizują kwasy żołądkowe. Wartość pH dla jelita cienkiego waha się pomiędzy 6,0 a 7,0. Środowisko lekko kwaśne wspomaga enzymy rozkładające białka i węglowodany. W zdrowym jelicie grubym również powinno być lekko kwaśne środowisko (pH 6,0-6,5), co jest dobre dla korzystnych bakterii jelitowych.
W utrzymaniu pH na stałym poziomie pomagają bufory, substancje, które wyrównują wszelkie od-chylenia. Jeśli ich ilość w organizmie jest niewystarczająca, wtedy musi on ratować się sięgając po rezerwy, którymi są głównie minerały zasadowe w kościach. Tak powstaje osteoporoza.
W procesach przemiany materii proporcje kwasów i zasad ulegają ciągłym zmianom. Z każdym oddechem pozbywamy się kwasu węglowego, który wydalany jest przez płuca w postaci dwutlenku węgla. Każdy posiłek czy napój wprowadza do organizmu substancje kwaśne lub zasadowe. Wykonanie wysiłku, także umysłowego, zdenerwowanie czy stres, oraz reakcje biochemiczne w naszym ciele powodują zmianę proporcji w ilościach kwasów i zasad. Utrzymanie równowagi to nie lada wyczyn dla naszego organizmu.
Procesy zachodzące w ciele o różnych porach dnia, wykonywane czynności, czas przyjmowania posiłków powodują występowanie w organizmie „przypływów” i „odpływów” zasadowych. Nocą panuje „odpływ” zasad gdyż organizm wydala z komórek kwasy. Z tego powodu poranny mocz jest najkwaśniejszy. Po każdym głównym (zdrowym) posiłku organizm jest zalewany zasadami, które wnikają aż do tkanki łącznej i oczyszczają ją z kwasów. Jeśli jednak organizm nie nadąża z wydalaniem nadmiaru kwasów przez wątrobę, płuca, nerki i skórę to z czasem gromadzą się one w tkance łącznej w postaci złogów. Również wysiłek fizyczny, ale nie nadmierny, wspomaga równowagę kwasowo-zasadową.
Jeżeli organizm jest w przewlekłym stanie zakwaszenia, a przyjmowany pokarm nie do-starcza odpowiedniej ilości zasad, po pewnym czasie dochodzi do wyczerpania rezerw buforów, a ciągły niedobór substancji zasadowych zaczyna powodować choroby.
SKĄD SIĘ BIORĄ KWASY?
Organizm człowieka wytwarza kwasy jako produkt uboczny przy rozkładaniu białek i węglowodanów. W pracujących mięśniach wytwarzają się kwasy węglowe, siarkowe i organiczne. Mogą być one dostarczone wraz z pokarmem. Organizm ma różne drogi usuwania kwasów – płuca nieprzerwanie wydalają dwutlenek węgla, a wątroba jest głównym organem oczyszczającym z innych kwasów.
Dzisiejszy sposób odżywiania większości osób bardzo komplikuje funkcjonowanie wątroby. Nadmiar cukrów prostych powoduje, że organizm nie jest w stanie ich wszystkich spalić. To sprawia, że powstają z nich niepotrzebne i szkodliwe substancje kwaśne. Nadmiary spożywanych białek są główną przyczyną zatrucia środowiska jelita grubego. Substancje powstałe w wyniku tych procesów obciążają wątrobę i nerki oraz zakłócają procesy metaboliczne.
Również stres i połączony z nim płytki oddech sprawiają, że płuca i wątroba są w stanie wydalić znacznie mniej kwasów. Słabo dotleniony organizm nie ma odpowiedniej ilości tlenu do prawidłowych procesów biochemicznych zachodzących na poziomie komórkowym. To tak, jak przy spalaniu drewna w piecu. Musi być odpowiednia ilość opału i tlenu, gdyż nie-dobór tlenu spowoduje nieprawidłowe spalanie i powstawanie związków toksycznych, np.: trującego tlenku węgla. W podobny sposób niedobór tlenu w reakcjach metabolicznych na poziomie komórkowym może powodować powstawanie szkodliwych kwasów.
Równowaga kwasowo-zasadowa jest decydująca dla prawidłowości procesów przemiany materii. Zaś w wielu schorzeniach jej przywrócenie jest warunkiem poprawy zdrowia. Samo zwalczanie symptomów różnorodnych stanów chorobowych bez likwidacji ich przyczyny nie daje pożądanego efektu.
Stres także zakwasza
W dzisiejszych czasach czynniki psychiczne jak stresy, stłumione emocje czy lęki są główną przyczyną nadmiernego zakwaszenia. Zbytnie pobudzenie wegetatywnego układu nerwowego w połączeniu z płytkim oddechem i brakiem ruchu wpływają nie tylko na system nerwowy, ale też na procesy metaboliczne.
Wegetatywny układ nerwowy jest pod silnym wpływem naszych emocji, ale jednocześnie nie podlega kontroli naszej woli. Składa się z dwóch części, które działają antagonistycznie (przeciwstawnie) względem siebie: z części sympatycznej i parasympatycznej. Podczas reakcji stresowej, gdy zapotrzebowanie na energię wzrasta, część sympatyczna powoduje wyzwolenie rezerw energii w postaci glukozy. Jeżeli niebezpieczeństwo jest na poziomie fizycznym, taka reakcja daje duży zastrzyk dodatkowej energii, który po-zwala walczyć lub uciec.
Jednakże dziś większość sytuacji stresowych zachodzi na poziomie psychicznym. Lecz ich efektem jest taka sama reakcja uwolnienia glukozy. Dodatkowo wiele osób pod wpływem stresu zjada większe ilości słodyczy. W ten sposób organizm osoby zestresowanej jest wręcz zalany glukozą, która nie jest spalana w mięśniach, jak podczas reakcji walka/ ucieczka. Stres psychiczny wpływa też bezpośrednio na oddech – powoduje jego spłycenie. Organizm dostaje przez to za mało tlenu i nie wydala odpowiedniej ilości kwasów w postaci dwutlenku węgla. Niedobór tlenu i nadmiar glukozy powoduje niepełne strawienie cukrów, w wyniku czego w komórkach powstaje nie tylko mniej energii, ale i kwas mlekowy. Jeśli stres się utrzymuje i nie potrafimy go odreagować, nasze ciało ulega szybkiemu zakwaszeniu. To dlatego stres tak szybko wyniszcza, męczy, postarza.
Podczas długotrwałego stresu dochodzi do powstania sprzężenia zwrotnego: stres po-woduje zakwaszenie, a nadmierna ilość kwasu wzmaga produkcję hormonów stresu. Trudno jest uniknąć stresów, ale ważne jest jak sobie z nimi radzimy. Ich tłumienie sprawia, że mocniej odbijają się one na naszym zdrowiu.
POKARMY ZAKWASZAJĄCE
Główną przyczyną problemów zdrowotnych współczesnego człowieka jest niewłaściwa dieta obfitująca w węglowodany proste lub dwucukry, niezdrowe tłuszcze nasycone i białka. Wymienione produkty niosą ze sobą duże ilości energii, a połączone razem tworzą wręcz bombę energetyczną.
Węglowodany proste
Cukry, sacharoza czy skrobia, są bardzo szybko rozkładane na glukozę. Jeżeli jej ilość jest odpowiednia, spalana jest w komórkach i daje dużo energii. Produktem jej rozkładu jest woda i dwutlenek węgla. Jednak przy jej nadmiarze komórki nie nadążają ze spalaniem. Często prowadzi to także do zablokowania cyklu Krebsa i nie jest wytwarzana odpowiednia ilość energii. Dodatkowo powstają różne niepożądane substancje z częściowego rozkładu lub fermentacji glukozy. Są to kwasy organiczne i dlatego także nadmiar cukrów prostych w diecie może powodować zakwaszenie organizmu. Zakwaszać może wszystko co zawiera cukry proste (glukoza, fruktoza) i dwucukry (sacharoza). Uważać należy z piciem słodkich napojów, w tym lemoniady i coli, które, oprócz bardzo dużej ilości cukrów, zawierają kwasy fosforowe.
Nadmiar tłuszczów
Podobny problem występuje przy spalaniu tłuszczów. Mechanizm jest praktycznie taki sam jak przy spalaniu glukozy. Nadmiar tłuszczów zatyka spalanie komórkowe i organizm musi coś zrobić z niepotrzebnym tłuszczem. Tak powstaje otłuszczenie organów wewnętrznych i całego ciała. Oczywiście na pierwszy ogień walki z nadmiarem tłuszczów idzie wątroba. Jest ona głównym organem rozkładającym cholesterole. W sposób drastyczny, lecz obrazowy skutki błędów żywieniowych pokazano w filmie „Super size me” (rok 2004). Całkowicie zdrowy młody mężczyzna odżywiał się przez miesiąc wyłącz-nie fast foodami, czym zniszczył sobie nie tylko sylwetkę, ale też wątrobę!
Przegląd produktów spożywczych, ze względu na ich działanie
Silnie zakwaszające: mięso, kiełbasa, ryby, jajka, ser, cukier i słodycze, napoje słodzone typu lemoniada lub cola, produkty z białej mąki, kawa, alkohol, nikotyna.
Lekko zakwaszające: śmietana, twaróg, produkty z pełnej mąki, orzechy, strączkowe.
Neutralne: naturalne tłuszcze roślinne (nierafinowane), oleje, masło.
Lekko alkalizujące: suszone owoce, mleko, grzyby.
Silnie alkalizujące: warzywa, ziemniaki, owoce, jagody, kasza jaglana, wapń, potas, magnez.
Nadmiar białka zwierzęcego, kwas moczowy i gościec
Najwłaściwszym dla człowieka sposobem odżywiania jest dieta mieszana, z przewagą roślinnej. Potwierdza to anatomia człowieka, jego uzębienie, rodzaj wytwarzanych enzymów, słaby metabolizm mocznika, długość jelita (jak u roślinożerców) i historia ewolucji.
Kiedyś ludzie, głównie z przyczyn ekonomicznych, spożywali niewiele mięsa. Wiele chorób wtedy prawie nie występowało, m.in. rzadkością był gościec. W zeszłym stuleciu, spożycie mięsa w Europie wzrosło z ok. 10-30 kg rocznie na ponad 100. Biorąc pod uwagę, że białko zwierzęce należy do najsilniejszych zakwaszaczy, zjawisko to może tłumaczyć epidemię wielu chorób cywilizacyjnych z nowotworami włącznie.
Nadmiar szkodzi
Wbrew pozorom spożywanie dużych ilości bardzo energetycznego (kalorycznego) po-żywienia wcale nie czyni nas wulkanami energii. Wręcz odwrotnie! Powoduje ono przeciążenie układu pokarmowego, zmianę pH w jelitach i wzrost niechcianej flory jelitowej, przemęczenie wątroby i wyhamowanie procesu uzyskiwana energii na poziomie komórkowym. To właśnie powoduje, że pomimo pochłaniania dużych ilości kalorycznego pożywienia, wiele osób czuje się wiecznie zmęczone. Zjawisko to jest dobrze widoczne w przypadku kaca – w tym czasie wątroba jest tak zajęta odtruwaniem z alkoholu, że nie ma już mocy potrzebnych do przemiany materii i pozyskania normalnej dawki energii. Wśród naukowców rodzi się przekonanie, że każda nieprawidłowość w pracy mitochondriów (elektrownie komórek) prowadzi do braku energii na poziomie komórkowym. To zaś powoduje nadmierne namnażanie się komórek. Zjawisko to odgrywa główną rolę w powstawaniu chorób cywilizacyjnych o podłożu metabolicznym jak: syndrom metaboliczny X, cukrzyca, arterioskleroza czy nowotwory.
Głodny mózg
W rozwoju nadwagi, cukrzycy typu drugiego czy syndromu metabolicznego X równie ważną rolę odgrywa mózg. Jeśli nie jest on wystarczająco zaopatrzony w energię, wysyła sygnał głodu. I jest mu przy tym wszystko jedno, jak dużo kalorii zostało właśnie spożytych lub jak dużo tłuszczu zalega w ciele. Głównym problemem przy zaburzonej gospodarce energetycznej i otyłości jest fakt, że tylko niewielki ułamek spożytych kalorii, a co za tym idzie energii, jest do dyspozycji mózgu. Jeżeli dodamy do tego siedzący tryb życia i płytki oddech, to mózg, który zarządza poczuciem sytości, może stale wysyłać sygnały głodu.
Szczególnie silne zakwaszacze
Alkohol
To, że alkohol obciąża wątrobę, jest wiadomo wszystkim. Kac i zmęczenie poalkoholowe jest skutkiem tego, że nasze centrum energetyczne, wątroba, jest bardzo zajęta odtruwaniem organizmu. W przeciwnym razie z alkoholu uwolnionych byłoby szybko wiele kwasów.
Palenie
Nikotyna pogarsza przyswajanie tlenu w płucach i krążenie, a przez to zaopatrzenie organizmu w tlen. Z powodu braku tlenu utrudniony jest proces spalania w komórkach i dochodzi do powstawania produktów niepełnego spalania – kwasów.
Mała czarna
Kawa także zakwasza organizm. Może dlatego we Francji i Włoszech jest bardzo rozsądny zwyczaj podawania do każdej filiżanki kawy wody do popicia. Kiedyś była pita w małych filiżankach, obecnie spożywa się ją w dużych kubkach.
Kwasy – niszczyciele kości
Dieta współczesnego człowieka jest uboga w potas, lecz za to bardzo bogata w białka i kwasy. Wiele z ostatnio przeprowadzonych badań wskazuje na to, że dieta zakwaszająca powoduje, nawet u osób zdrowych, systematyczne zmiany ustrojowe. Z wiekiem maleje wydolność nerek. Organizm musi utrzymać pH na odpowiednim poziomie, lecz gdy nie otrzymuje odpowiedniej ilości zasad w pożywieniu, może neutralizować kwasy jedynie zużywając związki zasadowe (w tym minerały) z własnych tkanek – głównie kości.
Dieta zasadowa, stosowana przez dłuższy czas zapobiega ubytkom kości: wiele badań naukowych potwierdza pozytywny wpływ diety wegetariańskiej (w dużej mierze za-sadowej) na wzrost gęstości kości. Potwierdza to analiza podsumowująca 16 badań naukowych, w których wyraźnie widać zależność pomiędzy łamaniem kości biodrowej a zawartością białka w diecie (mięso, kiełbasa, itp.)
Wielu pamięta z dzieciństwa codzienną łyżkę bogatego w witaminę D tranu. Witamina D również podnosi przyswajalność wapnia. Ponadto łagodzi ona stany zapalne i zgodnie z badaniami, chroni przed chorobami układu krążenia. Jak żadna inna witamina, ma silne działanie antynowotworowe. Witamina D wytwarzana jest w skórze pod wpływem promieni słonecznych, dlatego ważne dla zdrowia są letnie kąpiele słoneczne. W naszej strefie klimatycznej, gdzie przez większą część roku nie ma wiele słońca, bardzo ważnym jest uzupełnianie jej w pożywieniu. Oficjalna norma dzienna spożycia witaminy D, 5 mikrogramów (0,000005g), jest mocno zaniżona, gdyż witaminę tę można przedawkować dopiero w dawce powyżej 1 000 mikrogram (0,001g) dziennie.
Ubytkom minerałów z kości można przeciwdziałać przyjmując proszek cytrynianowo-zasadowy (jak preparat pH balans). Przykładowo: cytrynian wapnia jest od 10 do 20 razy lepiej przyswajany niż węglan wapnia; cytrynian potasu – badania kliniczne wykazały, że hamuje on ucieczkę wapnia z moczem i tracenie go z kości. Tym samym na dwa sposoby zapobiega osteoporozie. Działanie cytrynianu potasu wzmacniają błonniki probiotyczne. Regulują one też gospodarkę minerałami, gdyż wzmagają przyswajanie magnezu i wapnia z pożywienia oraz hamują ich wydalanie.
Kwasy a alergie
Jeżeli dieta i styl życia sprzyja zakwaszaniu organizmu, po pewnym czasie znajduje się on w stanie ciągłego niedoboru wielu minerałów, które zapobiegają zakwaszeniu. Jednymi z nich są wapń i magnez. Oczywiście minerały te nie służą w ciele jedynie do utrzymania równowagi kwasowo-zasadowej. Mają swoje inne ważne zadania, w tym powstrzymywanie nadmiernych reakcji układu odpornościowego. To dlatego w ostrych reakcjach alergicznych podaje się wapń. U ludzi z przewlekłym zakwaszeniem braki wapnia i magnezu mogą być główną przyczyną licznych alergii.
Zakwaszenie i stany zapalne – błędne koło
Chroniczne stany zapalne i zakwaszenie są ściśle ze sobą związane gdyż kwasy uszkadzają tkankę łączną, co powoduje zapalenia. Jeżeli kwasy nie mogą być zneutralizowane i wydalone, odkładają się w tkance łącznej w postaci kwaśnych złogów (zwłóknień).
Tkanka łączna, oprócz funkcji podtrzymującej, ma jeszcze jedno bardzo ważne zadanie – jest medium komunikacyjnym między organami i tkankami. Szczególnie ważna jest dla systemu odpornościowego, ponieważ przez nią właśnie wędrują komórki obronne. Zakwaszenie tkanki łącznej i powstałe z tego powodu zwłóknienia powodują zamknięcie ważnego kanału przemieszczania się komórek odpornościowych. Może to z czasem sprzyjać powstawaniu chorób na tle autoagresji: różnych form reumatyzmu, alergii, paradontozy.
W wyniku reakcji zapalnych powstają wolne rodniki i kwasy, które dodatkowo uszkadzają strukturę tkanki łącznej. Zakwaszona tkanka jest bolesna, ponieważ kwasy wchodzą w bezpośrednią reakcję z sygnalizatorami bólu znajdującymi się w nerwach. Ból taki daje się we znaki szczególnie przy chorobach aparatu ruchowego – te miejsca naprawdę bolą. Badania wykazują, że stopień odczuwania bólu w reumatoidalnym zapaleniu stawów, jest tym intensywniejszy, im kwaśniejsza jest maź stawowa.
Badania potwierdzają, że uzupełnienie diety cytrynianami mocno redukuje ból w reumatoidalnym zapaleniu stawów i wyraźnie zmniejsza objawy bólu pleców. Odkwaszenie organizmu może przynieść znaczną ulgę przy chronicznych bólach głowy lub nerwobólach.
Jak zakwasić organizm środkiem „na odkwaszanie”?
Wydawałoby się, że aby odkwasić organizm, należy zastosować preparat silnie zasadowy. Niestety, nasze ciało to bardzo skomplikowany twór, który nie rządzi się tak prostymi prawami. Dlatego też stosowanie większości dostępnych na rynku środków odkwaszających, które zawierają: węglan sodu (natriumcarbonat), węglan wapnia (calciumcar-bonat), wodorotlenek magnezu (magnesiumhydroxid), wodorotlenek glinu (aluminium-hydroxid) z czasem pogarsza stan zdrowia. Substancje te działają głównie na przewód pokarmowy i z czasem powodują niszczenie lubiącej kwaśne środowisko pozytywnej flory bakteryjnej jelita. Jest to początek i główna przyczyna zakwaszenia organizmu.
Wiele osób stosuje także domowe sposoby neutralizacji kwasów – zwłaszcza przy zgadze czy wrzodach żołądka. Zwykle używają sody. Przynosi ona ulgę ale w efekcie pobudza produkcję kwasów żołądkowych, pod wpływem których z sody powstaje sól, która zasala organizm i podnosi ciśnienie. Podobny efekt mogą powodować tanie środki medyczne przeciw zgadze, których receptura opiera się na sodzie.
Niestety wiele środków zasadowych zawiera przede wszystkim dużo węglanu sodu, który łatwo rozpoznać po jego charakterystycznym słonawym smaku. Wiele preparatów zawiera w swym składzie też wapń (węglan wapnia), który w zwykłych dawkach jest nieszkodliwy. Jednak stosowany regularnie, zwłaszcza w dużych ilościach, bardzo obciąża żołądek. Stosowanie wysoko zalkalizowanych środków zasadowych jak węglan sodu czy węglan wapnia zmienia pH jelit, co niszczy dobrą florę bakteryjną jelita.
Niektóre środki zasadowe są dosładzane cukrem mlecznym (laktoza), którego nie toleruje 10-20% Europejczyków. Jeszcze mniej polecany jest cukier rafinowany (sacharoza), który sam może prowadzić do powstawania kwasów. Warto uważnie czytać skład preparatów odkwaszających, by sprawdzić zawartość składników działająco prawdziwie zasadowo. Często przepłacamy nawet cztery razy za produkt o gorszym składzie, w porównaniu do mieszanki czystych cytrynianów.
Jelito – źródło zdrowia
Jelito to coś więcej niż jedynie prosty organ trawienny – to niezwykle złożony ekosystem, w którym żyje ok. 100 bilionów (100.000.000.000.000) bakterii. To 10 razy więcej niż komórek w naszym ciele! Mikroorganizmy te żyją dzięki pokarmowi jaki spożywamy, a my korzystamy z ich pracy. Pomagają w trawieniu, wytwarzają wiele substancji niezbędnych dla zdrowia, w tym odporności. Jak podkreśla mikrobiolog i ekspert od flory jelitowej dr Roland Werk, wydajność pracy naszych mikroprzyjaciół jest ogromna. Zdrowa (probiotyczna) flora bakteryjna trawi błonnik i wytwarza kwasy tłuszczowe, które odżywiają i regenerują komórki jelitowe. Kwasy te nie powodują przybierania na wadze, lecz spełniają wiele funkcji ochronnych w komórkach.
Jelito jest niejako centrum układu odpornościowego. Tutaj komórki immunologiczne na-bywają umiejętności koniecznych do obrony organizmu. Jest też drugim po mózgu najbardziej unerwionym organem ciała. Dlatego też wiele osób przypłaca stresy, ważny egzamin czy rozmowę bólem brzucha czy biegunką. Komórki nerwowe w przewodzie pokarmowym reagują na hormon szczęścia serotoninę, albo na posłańca stresu – adrenalinę. 80% serotoniny, naszego najważniejszego hormonu szczęścia, produkowana jest w jelitach! Odpowiednia ilość serotoniny zapewnia prawidłowe trawienie i sprawia, że czujemy się do-brze. Stres nerwowy powoduje zaś napięcie nerwowe w jelitach i upośledza wchłanianie.
Wiele z chorób cywilizacyjnych, jak np.: alergie, choroby immunologiczne, rak, mają swoje źródło w jelicie. Chroniczne problemy żołądkowo-jelitowe (30-35% ludzi cierpi z powodu zaparć) prowadzi do samozatrucia, bo nawet zdrowa żywność zalegająca i gnijąca w przewodzie pokarmowym produkuje toksyny. Zaburzenia flory bakteryjnej (dysbioza), stany zapalne błony śluzowej oraz zaburzenia funkcji jelit (zakłócenia trawienia, biegunki, zaparcia) to codzienność wielu ludzi.
Co niszczy zdrowie jelit?
Zdrowe jelito grube ma środowisko lekko kwaśne. Jest ono optymalne dla życia korzystnych bifidobakterii i bakterii Lactobacillus. Jeżeli w jelicie zapanuje odczyn zasadowy to bakterie te słabną a na ich miejsce rozwijają się bujnie mikroorganizmy chorobotwórcze: bakterie gnilne i grzyby, które dodatkowo zwiększają niekorzystne zasadowe pH jelit.
Zakłócenia rozwijają się stopniowo. Na początku jest zaburzona równowaga w jelicie i florze bakteryjnej. Odczuwane to być może jako wzdęcia i niewielkie problemy trawienne. Z czasem bakterie chorobotwórcze wypierają dobrą florę jelit (dysbioza) i zamiast produkować korzystne substancje i odżywiać jelito kwasami tłuszczowymi, zatruwają ciało swoimi toksynami, w tym amoniakiem.
Grzyby i bakterie gnilne – nieproszeni goście
Zła dieta, niektóre choroby lub antybiotyki niszczą naturalną florę jelitową. Jeżeli nie zostanie ona szybko odbudowana, miejsce sprzyjających nam bakterii zajmują bakterie gnilne i grzyby. Organizmy te wytwarzają rozmaite toksyny (np. olej fuzlowy), które pogarszają sytuację w jelicie i zatruwają organizm. Szczególnie groźne dla jelita są drożdżaki candida albicans, ponieważ uszkadzają błonę jelit i upośledzają wchłanianie. Są bardzo odporne – nawet soki żołądkowe nie są w stanie im zaszkodzić. Ulubioną pożywką drożdżaków jest cukier, który przekształcają w trujący tlenek węgla (czad) i alkohol. Rozwojowi candidy sprzyjają schorzenia typu: celiaklia, cukrzyca, reumatyzm, nowotwór, osłabienie systemu immunologicznego. Niekorzystnie wpływa też nadmiar stresu, zatrucie amalgamatem (plomby), antybiotyki i sterydowe leki przeciwzapalne. Jednakże często tylko jedna kuracja antybiotykowa może spowodować kolonizację jelit przez te drożdżaki. Dlatego w trakcie leczenia antybiotykami i po nim wskazana jest natychmiastowa odbudowa mikroflory za pomocą spożywania szczepów bakterii probiotycznych.
Typowymi oznakami zagrzybienia jelit są: alergie, uzależnienie od słodyczy (słodzonych napojów), chroniczne stany zapalne błony śluzowej jelita i żołądka, gazy i wzdęcia, biegunka lub zaparcie, atopowe zapalenie skóry, chroniczne egzemy, grzybice skóry i paznokci, częste grzybice okolic intymnych (swędzenie), chroniczne zmęczenie, bóle głowy, częste infekcje. Drożdżaki candida wytwarzają dziesiątki toksyn, niektóre z nich wpływają na układ nerwowy, stąd u zakażonych obniżony nastrój, poczucie zmęczenia, nawet depresje.
Grzyby i bakterie chorobotwórcze atakują błonę śluzową jelit. Pamiętajmy, że w przeciwieństwie do naturalnej flory jelitowej, są to organizmy inwazyjne, które pasożytują nie tylko kradnąc nam pokarmu, ale także próbują żywić się tkanką jelitową. Agresja tych patogenów powoduje powstawanie w błonie jelita wielu ognisk zapalnych, które wywołują syndrom „dziurawego jelita”. Jelito nie jest odpowiednio szczelne i do krwi przenikają toksyny jak i same bakterie, oraz grzyby. Układ odpornościowy zaczyna reagować, lecz często jego działanie jest dosyć chaotyczne, co skutkuje różnymi alergiami, zapaleniami skóry, chronicznym katarem, wyczerpaniem i innymi objawami.
Grzybica może dawać różne symptomy, dlatego jeżeli podejrzewasz ją u siebie, należy wykonać badanie kału na obecność grzybów.
Bakterie gnilne tworzą amoniak
Zdrowa flora bakteryjna tworzy codziennie ok 5g amoniaku, co odpowiada objętości ok 6,6 litra gazu! Mówiąc bardziej obrazowo jest to objętość 44 butelek dezodorantu. Ten trujący gaz wiązany jest przez dobre bakterie w mocznik i wydalany ze stolcem. Oczywiście jakaś jego część przedostaje się do krwi, lecz zdrowa wątroba wychwyci go i wydali. Jeżeli jednak w jelicie panują bakterie gnilne i drożdżaki, a dodatkowo dieta jest bogata w białko (zwierzęce lub roślinne), ilość produkowanego amoniaku jest znacz-nie większa i nie ma już dobrych bakterii, które zamieniłyby go w mocznik. Amoniak jest silną zasadą i sprawia, że środowisko jelit staje się jeszcze bardziej zasadowe.
Pokarmy, które wytwarzają w organizmie duże ilości amoniaku to:
- produkty wysokobiałkowe (mięso, nabiał, soja),
- alkohol,
- cukry proste (słodycze, słodzone soki, słodkie wypieki).
Amoniak – zasada, która zakwasza
Amoniak jest silną zasadą, agresywnym, gryzącym gazem, którego charakterystyczny zapach roznosi się nad polami nawiezionymi świeżym łajnem. Powstaje także w naszych jelitach w procesie rozkładu białek. Jeżeli przedostanie się do krwi i do komórek, to dosłownie zapiera im dech – blokuje oddychanie komórkowe. Mitochondria (nasze komórkowe elektrownie) produkują energię z cukrów prostych. Robią to w procesie skomplikowanych reakcji chemicznych zwanych cyklem Krebsa. Amoniak blokuje ten cykl. Komórka nie może wytworzyć odpowiedniej ilości energii i prawidłowo spalić pokarmu, co powoduje powstawanie w niej szkodliwych kwasów.
Atak na wątrobę
We krwi może krążyć maksymalnie 5 mg amoniaku – bardzo mało, gdyż jest on niezwykle szkodliwy. Już 9-24 mg amoniaku we krwi, a więc 0,2-0,5 % dziennej produkcji amoniaku w jelitach, powoduje stan zagrażający życiu, tzw. śpiączkę wątrobową, która jest ostatnim stadium marskości wątroby. Amoniak szkodzi także nerwom i mięśniom. Gdy poziom amoniaku wzrasta nadmiernie, można wyczuć go w zapachu ciała. Ten jest charakterystyczny, ostry zapach występujący często przy nieuregulowanej cukrzycy lub u alkoholików. Stopień obciążenia amoniakiem można zmierzyć pośrednio badając poziom mocznika we krwi.
Amoniak w zainfekowanym jelicie nie jest już eliminowany przez dobre bakterie. Uchodzi w formie nieprzyjemnych gazów, lecz duża jego część przedostaje się do krwi a z nią transportowany jest do wątroby. To na tym filtrze naszego ciała spoczywa obowiązek neutralizacji amoniaku poprzez zamianę go w mocznik i glutaminę. Część mocznika jest wydalana przez nerki, lecz 20% wraca do jelita, gdzie bakterie jelitowe ponownie rozkładają go na amoniak i dwuwęglan, i proces zaczyna się od początku.
Zmęczona wątroba = zmęczony człowiek
Jeżeli podwyższone stężenie amoniaku zaczyna być normą, to obecność tej silnej zasady podnosi bardziej wartość pH w jelicie. Im bardziej zasadowe jest środowisko jelita, tym bardziej rozwija się niezdrowa flora bakteryjna, co prowadzi do jeszcze większego zatrucia organizmu amoniakiem i innymi toksynami jak alkohole fuzlowe powstałe z fermentacji cukru przez grzyby. W zdrowym, kwaśnym środowisku jelitowym amoniak zalega jako nieszkodliwa sól, którą można łatwo wydalić ze stolcem. Kiedy nie ma bakterii wiążących amoniak w sól amonową, przenika on w dużej części do krwi. Aby zneutralizować tę samą ilość amoniaku, wątroba musi zużyć 400 razy więcej energii!
Wątroba musi wydalić codziennie ok. 5000 mg amoniaku, żeby utrzymać jego optymalne stężenie we krwi. Ze względu na wysoką toksyczność amoniaku, jego usunięcie z organizmu ma pierwszeństwo przed wszelkimi innymi procesami regulacji jak np.: utrzymanie równo-wagi gospodarki energetycznej i kwasowo-zasadowej. Amoniak, oprócz alkoholu i lekarstw, jest głównym czynnikiem zatruwającym wątrobę, choć ma ona także do usunięcia dużo innych toksyn. Rozkład nadmiarów białek wytwarza w komórkach liczne trucizny jak: skatol, indol i ptomainy. Stanowią one dodatkową porcję ciężkiej pracy dla wątroby, co powoduje jej przeciążenie i sprawia, że nie jest ona w stanie wydalić nadmiaru kwasów i toksyn, nie mówiąc już o dostarczaniu energii. Nadmiar amoniaku w organizmie bardzo obciąża wątrobę, blokuje oddychanie komórkowe i w ten sposób pozbawia nas energii. Zjawisko to jest przyczyną syndromu ciągłego zmęczenia. Jeśli w badaniu wartość pH stolca wynosi ponad 6,5, oznacza to, że w przemianie materii dominuje rozkład białek, a nie węglowodanów.
Wątroba może bardzo długo zachować funkcje odtruwania kosztem innych organów. Aby wydalić trujący amoniak, organizm musi zużyć dużo energii z przemiany materii. Może to tłumaczyć fakt szybkiej utraty wagi w dietach bogatych w białko (jak dieta Atkinsa). Jednak ten początkowy sukces (utrata wagi) jest później drogo okupiony ponownym przybieraniem na wadze, zaburzeniami metabolizmu, kamieniami nerkowymi lub wręcz uszkodzeniami nerek, bólami stawów, brakiem energii i zaburzeniami równowagi kwasowo-zasadowej, na które zwykle cierpią osoby dłużej stosujące dietę wysokobiałkową.
Przy neutralizowaniu amoniaku do mocznika zużywane są także duże ilości rezerw buforów zasadowych. Jeżeli organizm jest zakwaszony od dłuższego czasu i rezerwy buforów są na wyczerpaniu, wątroba nie jest w stanie przerobić odpowiedniej ilości amoniaku i proces odtruwania biorą na siebie nerki. Jednakże długotrwały kontakt z amoniakiem jest dla nich szkodliwy – przypłacają to stanami zapalnymi, upośledzeniem funkcji, a także podwyższonym ryzykiem zachorowalności na raka, co potwierdzają liczne testy kliniczne, prowadzone u osób spożywających dużo mięsa.
Aby zmniejszyć ilość produkowanego w jelitach amoniaku należy ograniczyć spożycie białek (również roślinnych) oraz nabiału, a w razie konieczności zredukować antybiotykiem nadmiar szkodliwej flory bakteryjnej w jelitach. Niewłaściwe środowisko jelit i nadmierne spożycie białek – oto przyczyny podtruwania ciała amoniakiem.
Obciążenie nerek
Jeżeli wątroba traci swoją wydolność lub po prostu nie nadąża z neutralizacją kwasów, ich stężenie we krwi wzrasta. Powoduje to obciążenie nerek dodatkową pracą – filtrowaniem substancji, z którymi nie powinny mieć kontaktu. Z czasem może to powodować obniżenie ich wydolności o połowę. Jak z kości, tak i z nerek kwasy wyciągają zasadowe bufory, w tym cytryniany, co prowadzi do ich niedoboru w cewkach nerkowych. To zaś sprzyja odkładaniu się kryształków moczanów i powstawaniu piasku i kamieni nerkowych. Upośledzenie czynności nerek powoduje spadek zdolności wydalania kwasów i nadmierne ich gromadzenie w ciele, co jeszcze bardziej obciąża nerki – tworzy się mechanizm błędnego koła.
Dr med. David A. Zackson, ordynator Centrum Nefrologii szpitala Cornell Medical Center w Nowym Jorku, jako profilaktykę kamieni i piasku nerkowego poleca:
- ograniczenie spożycia sodu,
- picie większej ilości wody, w celach moczopędnych,
- ograniczenie spożycia białka zwierzęcego,
- zalkalizowanie moczu spożyciem cytrynianów, (które są w stanie rozpuścić kamienie nerkowe).
Opisane wcześniej zjawiska tłumaczą jak zniszczenie flory jelitowej i podniesienie się w organizmie poziomu zasadowego amoniaku lub sodu prowadzi do wzrostu poziomu kwasów. Powoduje to powstawanie różnych łańcuchów reakcji skutkujących: podtruciem organizmu, traceniem dużych ilości energii na neutralizację toksyn, przemęczeniem wątroby, ogólnym brakiem energii, różnymi chorobami przewlekłymi. Jak temu zapobiec? Jak odwrócić bieg tego samonapędzającego się błędnego koła?
Znając mechanizmy powstawania szkodliwych zjawisk w organizmie – zarówno na poziomie jelitowym jak i komórkowym – możemy planować trafne działania. Jeśli powstrzymamy czynniki zaburzające procesy przemiany materii i wytwarzania energii na poziomie komórki, to zakwaszenie i różne choroby cywilizacyjne jak otyłość znikną automatycznie.
Należy przywrócić lekko kwaśne pH w jelitach, aby oczyścić je ze szkodliwych mikroorganizmów produkujących toksyny (w tym kwasy) i amoniak. To usunie źródło trucizn, pozwoli wątrobie oczyścić się i wziąć do pracy nad oczyszczaniem organizmu. Przywrócenie naturalnej flory jelit wzmocni ich śluzówkę, poprawi trawienie, dostarczy wielu życiodajnych składników pokarmowych. Prosta zmiana nawyków żywieniowych (dieta bogata w pokarmy zasadowe i uzupełnienie cytrynianów) oraz pozbycie się małych niezdrowych przyzwyczajeń, zapobiegnie ponownemu zakwaszeniu.
5 kroków do odzyskania sił życiowych
- zakwaszenie i regeneracja jelit
- powrót dobrych bakterii
- pełnowartościowa dieta i wprowadzenie do niej cytrynianów
- wprowadzenie zdrowych nawyków
- zadbaj o siebie – relaks, oddech, ruch i odpoczynek
Przywrócenie jelitom ich naturalnego, lekko kwaśnego pH spowoduje:
- osłabienie szkodliwych bakterii gnilnych i drożdżaków,
- wzmocnienie sprzyjających nam bakterii probiotycznych.
Aby szybko przywrócić środowisku jelit naturalną kwaśność, odżywić je i zregenerować, niezbędne jest dostarczenie im:
- prawoskrętnego kwasu mlekowego,
- błonnika probiotycznego,
- tonizujących ziół i wyciągów z owoców o działaniu przeciwzapalnym.
Prawoskrętny kwas mlekowy
Kwas mlekowy obniża pH w jelicie i przywraca naturalne zakwaszenie. To tworzy warunki dla ponownego wzrostu pozytywnej flory bakteryjnej, która ogranicza rozwój organizmów chorobotwórczych jak bakterie gnilne i grzyby – producentów toksyn. Wbrew pozorom to właśnie dostarczenie jelitom prawoskrętnego kwasu mlekowego powoduje w efekcie szybkie odkwaszenie wątroby!
Prawoskrętny kwas mlekowy jest przekształcany przez bakterie jelitowe w kwas masłowy. Ten krótkołańcuchowy kwas tłuszczowy jest bardzo ważny dla prawidłowego funkcjonowania śluzówki jelitowej – jej komórki pozyskują z niego aż 70% swojej energii! Dzięki kwasowi masłowemu jelita mogą załatać mikroprzetoki w śluzówce, przez które szkodliwe substancje przenikają bezpośrednio do krwi. Odpowiednia dawka kwasu masłowego pielęgnuje nadwyrężoną błonę śluzową i chroni przed stanem zapalnym lub nowotworem.
Prawoskrętny kwas mlekowy jest w kwaśnych produktach nabiałowych. Nie są to jednak ilości wystarczające do otrzymania opisanych wyżej efektów leczniczych, gdyż w takim przypadku potrzeba min. 2000mg kwasu dziennie. Poza tym w kwaśnym nabiale jest także lewoskrętny kwas mlekowy, który jest słabiej trawiony i może zakwaszać organizmu.
Kwasy tłuszczowe, jak kwas masłowy (powstaje z kwasu mlekowego) czy butanowy (powstaje np. z ksylitolu, naturalnego cukru brzozowego) pełnią szereg ważnych funkcji:
- stabilizują i odżywiają błonę śluzową jelita,
- regulują poziom cukru i metabolizm tłuszczów, zapobiegają tym samym otyłości,
- mają wpływ na przyswajalność wapnia i chronią przed osteoporozą,
- oddziałują korzystnie na strukturę tkanki łącznej,
- wspomagają system odpornościowy w zwalczaniu wirusów, bakterii, grzybów i pasożytów,
- zapobiegają stanom zapalnym i nowotworom.
Duża część tych kwasów przenika z jelit do krwi i korzystnie wpływa na inne organy. Niestety przy obecnym sposobie odżywiania u większości ludzi występuje ich niedobór.
Błonniki probiotyczne
Przeciętny człowiek spożywa mniej niż 15g błonnika dziennie. To 1/2 zalecanej dawki i 1/6 ilości jedzonej przed 100 laty! Probiotyczne błonniki, szczególnie inulina i oligofruktoza z korzenia topinamburu (słonecznik bulwiasty), są idealną pożywką dla zdrowych bifidobakterii i tym samym przyczyniają się do szybkiej naprawy środowiska jelita. Jak wykazują testy kliniczne, spożywanie inuliny oddziałuje korzystnie przy wszystkich zakłóceniach przemiany materii. Inulina i oligofruktoza nie są zalecane osobom z nietolerancją fruktozy.
Bifidobakterie przekształcają błonnik we fruktozę i krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe, które utrzymują kwaśne środowisko jelitowe. Jeden z tych niezwykłych kwasów tłuszczowych, butanowy, osłania błonę śluzową i chroni ją przed stanami zapalnymi i nowotworowymi. Błonniki są także pożywką dla pałeczek kwasu mlekowego Lactobacillus. Korzeń pochodzącego z Andów topinamburu dostarcza, oprócz błonnika, wiele innych cennych substancji witalnych takich jak mikroelementy, witaminy i polifenole.
U osób ze zniszczoną florą jelitową lub z uszkodzoną błoną jelitową po spożyciu błonnika mogą występować wzdęcia. W tym przypadku należy przyjmować środki probiotyczne bogate w bifidobakterie i bakterie Lactobacillus a zmniejszyć na pewien czas ilość błonnika. Należy też pamiętać, że bifidobakterie i bakterie Lactobacillus w jogurtach i te kupowane w aptece są pomocne, lecz nie kolonizują jelita na długo. Korzystniejsze jest przyjmowanie błonnika probiotycznego.
W rzadszych przypadkach może dojść do namnożenia bakterii w jelicie cienkim, co może powodować silne gazy i biegunki. Spowodowane są one fermentacją błonnika, ale przyczyną może być także nietolerancja fruktozy (silne gazy 30-60 min. po wypiciu soku jabłkowego, spożyciu sorbitolu lub fruktozy) lub laktozy (gazy po wypiciu mleka). Po-mocne tutaj będą unikanie spożycia cukrów jak: fruktoza, sorbitol, inulina, oligofruktoza, laktoza, jak również regularne posiłki, masaże brzucha i łagodne formy oczyszczania jelita (np. za pomocą preparatu Sanacolon). Polecana jest również konsultacja lekarska.
Zioła i jagody działają jak regulatory komórkowe
Tonizujące wyciągi z ziół takich jak: melisa, anyż, koperek, mniszek lekarski, szałwia i wiele innych wzmacniają jelito i dbają o jego wewnętrzną równowagę. Skoncentrowane wyciągi z owoców agrestu indyjskiego (jeden z najważniejszych owoców w medycynie staroindyjskiej) oraz owoc bzu czarnego (cenionego już przez Hipokratesa) działają przeciwzapalnie i chronią przed wolnymi rodnikami. Podobnie na jelito działa owoc granatu.
Bakterie jelitowe są niezbędne dla zdrowia. Ich korzystne działanie np. na wzmocnienie systemu odpornościowego lub zapobieganie alergiom, zostało udowodnione licznymi badaniami. Pomagają nam trawić, dostarczają ważnych składników odżywczych i witamin (B, A, K). Poprawiają przyswajanie minerałów i mikroelementów. Tworzą i utrzymują zdrowe, kwaśne środowisko w jelitach, pielęgnują błonę śluzową jelit, wpływają na za-chowanie właściwych wartości pH stolca i chronią przed zarazkami. Ale to jeszcze nie wszystko! Chronią nas, gdyż neutralizują toksyny bakteryjne, a nawet rtęć i pestycydy.
Dlatego też stan flory bakteryjnej jelit wpływa znacząco na system odpornościowy. W końcu 70% naszych komórek immunologicznych znajduje się w jelicie. Łagodne bakterie jelitowe stymulują komórki odpornościowe i w ten sposób utrzymują je w gotowości bojowej. System ten działa tylko w zdrowym, lekko kwaśnym środowisku jelita grubego. Po kuracji antybiotykowej, która niszczy częściowo lub całkowicie florę jelitową, należy jak najszybciej odbudować florę jelit środkami probiotycznymi.
Wiele środków probiotycznych jest na bazie laktozy, która jest stosunkowo źle przyswajalna, szybko fermentuje, nawet już w jelicie cienkim, u wielu osób działa silnie rozwalniająco i powoduje gazy.
Aby oczyszczenie jelita z niekorzystnych szczepów bakterii i przywrócenie mu kwaśnego środowiska oraz odciążenie wątroby nie zostało zmarnowane, i by znowu nie wrócić do poprzedniego stanu, konieczna jest zmiana w żywieniu: wzbogacenie diety w błonnik, zasadowe owoce i warzywa oraz duże ilości wody.
Faktem jest, że niektóre ze środków spożywczych zakwaszają a niektóre alkalizują. Ale ich działanie na naszą przemianę materii nie ma nic wspólnego ze smakiem. Cytryna smakuje kwaśno ale powoduje odkwaszenie organizmu ponieważ zawiera cytryniany, kwasy maleinowe i minerały zasadowe (potas i magnez). Za to cukry proste oraz mięso, dominujące w diecie wielu osób, powodują powstawanie kwasów.
Stosowanie pełnowartościowej diety ma decydujące znaczenie. Nawet czysto wegetariańska dieta może być zakwaszająca i niezdrowa. Należy spożywać dużo warzyw i produktów w stanie surowym i z dużą zawartością składników roślinnych i minerałów.
Dieta równowagi
Warzywa, jako najlepsze źródło zasad, powinny zajmować pierwsze miejsce w zdrowym odżywianiu. Świeże, pełne warzyw posiłki są najlepsze dla utrzymania równowagi kwasowo-zasadowej. Są szczególnie bogate w minerały zasadowe, zwłaszcza potas. Produkty zasadowe powinny stanowić 70% naszego pokarmu. Dieta pełnowartościowa, polecana już przez wielkich naukowców jak: prof. Kollath, ksiądz Kneipp, dr Bircher-Benner, prof. Leitzmann, dr Bruker. Wg prof. Leitzmanna dieta taka jest optymalna także dla chorych na nowotwór.
Wedle założeń tej diety źródłem energii w przykładowym posiłku powinno być:
- w 15% białko (ok. 75g) pochodzenia roślinnego i ryby, bardzo dobry jest też twaróg z olejem lnianym wg receptury dr Budwig,
- w ok. 25-30% tłuszcz (ok. 70-80g), przeważnie zdrowe oleje zawierające kwasy tłuszczowe omega-3 (z tłoczonego na zimno oleju lnianego, konopi, rzepaku, oliwek, z ryb),
- w ok. 55-60% węglowodany złożone (275-300g) znajdujące się w warzywach, owocach, błonniku, zbożach, produktach pełnoziarnistych. Warzywa i owoce są podstawą każdej zdrowej diety.
Kto potrzebuje szczególnie dużo zasad?
Osoby nerwowe, chronicznie zestresowane, z ciągłym złym samopoczuciem – stres po-woduje spłycenie oddechu i pobudzenie układu sympatycznego, co prowadzi nie tylko do pogorszenia nastroju, ale też do zakwaszenia.
Diabetycy – cierpią przeważnie na chroniczne zakwaszenie (kwasica mleczanowa). W tym przypadku duże znaczenie w odkwaszeniu odgrywa odciążenie wątroby kwasem mleko-wym i bakteriami probiotycznymi.
Stosujący nieprawidłowe diety odchudzające lub posty, a także diety wysokobiałkowe (Atkinsa). W tych przypadkach następuje uszkodzenie flory jelita grubego, podtruwanie amoniakiem i mocznikiem oraz wzmożone procesy rozpadu.
Sportowcy wyczynowi, ciężko pracujący – przy wzmożonej aktywności fizycznej organizm wytwarza duże ilości kwasów, których nadmiar należy wydalić. Dla tych osób bardzo istotna jest dieta zasadowa, regularne uzupełnianie cytrynianów oraz nawadnianie.
Chorzy przewlekle, chorzy na nowotwór – procesy kataboliczne (rozpadu) u przewlekle i ciężko chorych mocno zakwaszają, a kwasy osłabiają i wywołują stany zapalne. Nowotwory bronią się przed systemem odpornościowym produkcją kwasu mlekowego. Zakwaszenie jest też przyczyną ucieczki minerałów z kości, co z kolei ułatwia przerzuty.
Osoby pracujące umysłowo – w badaniach przeprowadzonych na grupie 42 młodych ludzi stwierdzono pozytywną zależność między wartością pH w mózgu a ilorazem inteligencji i zdolnościami do pracy umysłowej. Im mniejszy stopień zakwaszenia, tym wyższe zdolności umysłowe, w tym poziom IQ19. Człowiek zakwaszony jest gorzej skoncentrowany, podrażniony i ma tendencje do depresji.
Mit białka, czyli dlaczego koty dużo śpią, a konie mogą tyle pracować? Wbrew powszechnemu mniemaniu białko nie powinno być podstawą diety. Ono wcale nie daje siły, a jego nadmiar może bardzo szkodzić. Konie nie jedzą pożywienia bogatego w białko. Wątroba konia jest do całkowitej dyspozycji jego systemu energetycznego, gdyż amoniak powstały w jelitach wydalany jest wraz z łajnem, o czym możemy przekonać się po ostrym zapachu w stajni. Dlatego koń, jak i inni roślinożercy, są zdolni do ciężkiej i długotrwałej pracy.
Wątroba mięsożercy, jakim jest np. kot, cierpi dotkliwie na „przewlekłego kaca amoniakowego”. Zwierzęta mięsożerne nie nadają się do długotrwałego wysiłku, szybko się męczą i muszą długo wypoczywać. W królestwie zwierząt najwytrzymalsze są właśnie te roślinożerne jak np.: konie, osły, słonie, goryle. Organizmy zwierząt mięsożernych mają do wykonania ciężką pracę unieszkodliwienia amoniaku i ptomainy (potocznie zwanej jadem trupim). Dlatego ich przewód pokarmowy (zwłaszcza jelito) jest krótki i mają znacznie silniejsze enzymy trawienne (mogą trawić nawet kości).
Wiele osób obawia się także, że jedząc mniej pokarmów wysokobiałkowych popadną w niedobory białka i choroby. Pomyślmy jednak o krowie, która, jedząc jedynie trawę, może dawać co dzień bogate w białko mleko i co roku rodzić cielaka. Białko można czerpać także z produktów roślinnych. Białko roślinne odznacza się szczególnymi właściwościami zdrowotnymi. Rośliny strączkowe mają tyle samo białka co wołowina lub wieprzowina. Ale mają one o 50%, a orzechy nawet o 100% więcej argininy. Obydwa te kwasy aminowe wspierają proces wydalania amoniaku, są ważne dla systemu odpornościowego i układu krążenia, a także poprawiają libido.
Anatomia człowieka wskazuje na to, że jest on stworzeniem roślinożernym. Można sobie łatwo wyobrazić, jakie konsekwencje niesie stosowanie diety mięsnej przez istotę roślinożerną. Ogromny wzrost zachorowań na nowotwór jelita grubego i inne nowotwory, choroby układu krążenia, chroniczne zmęczenie ma naukowo potwierdzony związek z nadmierną konsumpcją mięsa. Na przestrzeni dziejów człowiek był bardziej zbieraczem niż myśliwym. Bulwy, liście i owoce były jego codziennym posiłkiem – upolowana zwierzyna należała do wyjątków, a za małym kawałkiem mięsa musiał się nieźle nabiegać.
Już na początku lat 80. przeprowadzono w Niemczech trzy niezależne od siebie badania dotyczące diety wegetariańskiej. Najważniejsze wnioski – wegetarianie mieli lepsze wyniki morfologii i ciśnienia krwi, wagi ciała, wyższą odporność na choroby, wyższą średnią długości życia i mniejszą podatność na nowotwory i choroby układu krążenia.
Z badań tych wynika, że:
- u wegetarian jest o 50% niższa śmiertelność z powodu udaru, zawału serca,
- niższa zachorowalność na nowotwory złośliwe: o 50% u mężczyzn i o 25% u kobiet,
- rzadsze są przypadki dusznicy bolesnej czy wylewów.
Zaobserwowano także zjawisko odwrotne – ryzyko zachorowań na raka piersi lub prostaty podnosiło się wraz ze wzrostem spożycia mięsa, średnio o 60-90%.
W badaniach nie stwierdzono także objawów jakichkolwiek niedoborów u wegetarian. Stan zdrowia badanych plasował się ponadprzeciętnie dobrze, a dietę wegetariańską uznano jako godną polecenia i zgodną z konstytucją ciała ludzkiego. Badania te, w których udział bierze ok. 2000 osób, są nadal kontynuowane, a ich wyniki do tej pory nie zmieniły się.
Mieszkańcy Grenlandii i Japonii to Azjaci. Na Grenlandii podstawę wyżywienia stanowią ryby, które obecnie są mocno propagowane, jako bardzo zdrowe. Japończycy owszem jedzą ryby, lecz ich dieta opiera się głównie na roślinach. Średnia długości życia na Grenlandii po II wojnie światowej wynosiła 32 lata, obecnie dzięki zmianom w diecie (więcej pokarmów roślinnych) jest o wiele wyższa, lecz przeciętny Grenlandczyk i tak żyje o 20 lat krócej niż Japończyk, który dożywa 81 lat.
W Norwegii naukowcy nakreślili krzywą spożycia mięsa przed, w trakcie i po II wojnie światowej. W trakcie wojny spożycie to znacznie zmalało. Po nakreśleniu krzywej zachorowalności na nowotwory w tym okresie okazało się, że obydwie krzywe są identyczne.
Woda
Słysząc hasło dieta myślimy zwykle o pokarmach. Lecz dieta to też płyny, zwłaszcza źródło życia – woda. A ma ona ważne miejsce w procesie odkwaszania organizmu. To za jej pośrednictwem kwasy z każdej komórki ciała transportowane są do wątroby lub nerek i wydalane z organizmu. Picie odpowiedniej ilości wody lub łagodnych herbat ziołowych zapobiega zbytniemu zagęszczeniu krwi. To bardzo ważne dla pracy nerek.
Dobroczynne cytryniany
Cytryniany są efektywnymi, bardzo dobrze przyswajalnymi naturalnymi środkami zasadowymi. Występują w wielu produktach roślinnych (np. w cytrusach). Znajdują się w każ-dej komórce ciała i pełnią ważną rolę w spalaniu komórkowym – skomplikowanym cyklu Krebsa. Ich brak powoduje zahamowanie prawidłowego spalania w komórkach, które muszą wtedy zużyć znacznie więcej energii do trawienia pokarmu. Poza tym powstaje podczas niego wiele niepożądanych substancji, w tym kwasów. To właśnie niedobory cytrynianów powodują zakwaszenie organizmu. Wyrównie niedoborów cytrynianów w diecie szybko przywraca komórkom zdolność prawidłowego spalania pokarmu (przywrócenie cyklu Krebsa). Znowu dużo energii wytwarzane jest małym kosztem.
Cytryniany mają wybitną zdolność neutralizacji kwasów. W skomplikowanych reakcjach zachodzących w mitochondriach komórki (cykl cytrynianowy) jedna ich cząsteczka unieszkodliwia aż trzy cząsteczki kwasu. Produktem ubocznym jest jedynie dwutlenek węgla, wydalany potem przez płuca. Dlatego cytryniany są podstawą kuracji odkwaszającej organizm już na poziomie komórkowym. Cytryniany hamują powstawanie amoniaku, są w stanie rozpuścić kamienie nerkowe i chronią przed ich powstaniem. Cytrynian potasu dostarcza do komórek dużo tego ważnego pierwiastka, którego niedobór powoduje wnikanie kwasów do komórki, uszkodzenia lub niszczenie elektrowni komórkowych – mitochondriów.
Cytryniany a nowotwory
Już w roku 1956 naukowcy stwierdzili, że komórki rakowe rozrastały się tym bardziej, im mniejsza była ich aktywność w oddychaniu komórkowym. Badania wykazały, że po podawaniu kwasu cytrynowego nasilały się procesy oddychania komórkowego, podczas gdy rozwój komórek rakowych malał. Zredukowane oddychanie komórkowe może więc przyczyniać się do powstawania nowotworów. Badania wykazują, że komórki rakowe mają niewielką zawartość cytrynianów, w porównaniu z komórkami zdrowymi.
Minerały odkwaszające
Potas
Potas odgrywa główną rolę w gospodarce kwasowo-zasadowej, ponieważ usuwa kwasy z komórki, co nie jest łatwym zadaniem. Komórki próbując pozbyć się kwasów zużywają dużo jonów potasowych. Jeżeli kwasów jest za dużo, potas jest szybko tracony i komórki są przez nie „zaduszone”.
Kwasy dają się usuwać z tkanki łącznej i narządów, jeżeli w organizmie jest odpowiednia ilość potasu. Dlatego zażywanie potasu pomaga komórkom w wydaleniu kwasów. Fenomen ten nazywany jest „odkwaszaniem wewnątrzkomórkowym”.
Potas jest również ważny w budowie kości, gdyż zapobiega ubytkom wapnia przez nerki. W Niemczech zalecana dawka dzienna wynosi: dla mężczyzn ok. 3300 mg, dla kobiet 2860 mg. W USA i Kanadzie profilaktyczną dawkę dzienną dla wszystkich dorosłych szacuje się na 4700 mg. Takie ilości potasu są konieczne, aby zapobiec wysokiemu ciśnieniu, zawałom, kamieniom nerkowym, czy osteoporozie.
Magnez
To minerał przeciwstresowy. Silny niedobór magnezu daje o sobie znać np. przez skurcze łydek, podwyższone napięcie mięśni czy drganie powieki, lecz magnez zapewnia odprężenie nie tylko mięśniom, ale także nerwom. Jeśli brakuje tego minerału, to z trudem radzimy sobie z napięciami psychicznymi. Dodatkowo magnez chroni serce i naczynia. Jednak magnez służy również do neutralizowania kwasów. Jeżeli organizm jest zakwaszony, pobiera rezerwy tego pierwiastka znajdujące się w dużej mierze w kościach. Dlatego w ramach terapii odkwaszającej wskazane jest przyjmowanie magnezu.
Opisane wyżej właściwości odkwaszające posiadają tylko potas i magnez – nie wykazują ich sole sodu, na których oparte są receptury większości środków odkwaszających.
Zapobieganie ponownemu zakwaszeniu organizmu
Samo zażywanie preparatów odkwaszających, bez wprowadzenia nawet niewielkich zmian w trybie życia, nie przyniesie długotrwałego efektu. Nie staraj się jednak wprowadzać rewolucji w swoim życiu – małe kroki ku lepszemu są o wiele łatwiejsze i przynoszą trwalsze efekty. Oto zmiany, jakie są niezbędne, aby zminimalizować możliwość ponownego silne-go zakwaszenia organizmu i cieszyć się ze zdrowszego życia i dobrego samopoczucia.
Dieta z dużą zawartością roślin
To wcale nie oznacza, że musisz przejść na wegetarianizm. Możesz nadal jeść mięso, najlepiej drób i ryby. Staraj się unikać wędlin – obecnie z 1 kg mięsa robi się ok. 2,5 kg wędliny. 1,5 kg to woda i chemikalia! Wiele osób pyta: „Jeżeli wyeliminuję z diety mięso, to co mam jeść?”. Jednakże, bogactwo potraw z warzyw, owoców i ziaren jest ogromne i jest w stanie zadowolić najwybredniejsze podniebienia. Wyjście ponad stare nawyki kulinarne, pozna-nie nowych przepisów, czy użycie w kuchni własnej wyobraźni, jest wspaniałą przygodą.
Pamiętaj by się nawadniać
Zbyt mała ilość płynów w organizmie to zbytnio zagęszczona krew, która gorzej transportuje tlen i składniki odżywcze do komórek i jest trudniejsza do oczyszczenia przez nerki. Dorosła osoba powinna pić ok. 2 l płynów dziennie. Często samopoczucie znacz-nie poprawia się jedynie dzięki prawidłowemu nawodnieniu.
Regularny ruch
Musi być on dostosowany do twoich możliwości. Nagłe oderwanie się od biurka i rozpoczęcie forsownych treningów może bardziej zaszkodzić niż pomóc. Zastanów się, jaki rodzaj ruchu będzie dla ciebie najprzyjemniejszy. Nie musi to być sport – praca na powietrzu czy w ogrodzie, rower lub spacer zamiast autobusu – to wszystko ruch, który po zsumowaniu może usunąć z ciała więcej kwasów niż uprawianie sportu. To dlatego odpoczynek w formie wylegiwania się regeneruje wolniej niż umiarkowany ruch. Pamiętaj, że intensywne uprawianie sportu lub ciężka praca fizyczna może być przyczyną powstawania kwasów, np.: kwasu mlekowego powodującego zakwasy.
Głębokie oddychanie
Zaobserwuj jak oddychają ludzie wokół ciebie. Potem sprawdź jak jest z twoim oddechem. Zapewne zauważysz, że oddychacie bardzo płytko. Zrób eksperyment – zacznij robić tak głębokie wdechy jak tylko możesz i sprawdź po ilu zacznie kręcić ci się w głowie. Jeżeli mniej niż 10 to znaczy, że kiepsko z dotlenieniem twego organizmu. Sytuacja taka powoduje zbyt małą ilość tlenu potrzebnego do prawidłowych procesów spalania w komórkach, a to jest przyczyną powstawania wielu szkodliwych substancji, w tym kwasów.
Postaraj się przynajmniej kilka razy dziennie pooddychać głębiej – z pewnością zrobisz to podczas wysiłku fizycznego, ale możesz to zrobić także na spacerze, siedząc w fotelu czy przy biurku, jadąc samochodem. Jeżeli na stałe zmienisz swój płytki oddech w głęboki, przeponowy, to możesz mówić o sporym sukcesie.
Odprężenie i dużo śmiechu
Czy wiesz, że ponad 90% trapiących nas problemów istnieje tylko w naszej wyobraźni? Jakże często słyszymy od znajomych, że to, co naszym zdaniem jest wielkim kłopotem, w ich oczach jest wręcz śmieszne lub nieprawdziwe. A o ilu rzeczach im nie mówimy? Sprawdź jak często denerwujesz się bez realnie istniejącej przyczyny. A może jesteś osobą, którą denerwuje wszystko wokół? Może masz wrażenie, że wszystkie najdrobniejsze okoliczności układają się nie tak jak chcesz i myślisz, że wszystko i wszyscy są przeciw tobie? Pamiętaj też, że sami malujemy obraz naszego świata. Spróbuj za-obserwować, czy rzeczywistość w twojej głowie i rzeczywistość wokół są takie same, a szybko zauważysz, że… ponad 90% twoich problemów istnieje tylko w twojej głowie. Często tylko spojrzenie na siebie i swoje problemy z dystansu sprawia, że kłopoty maleją lub zupełnie znikają. Śmiech i uśmiech jest twoim wielkim sprzymierzeńcem i z pewnością zauważysz jak wiele dobrego może przynieść w życiu.
Oczyszczenie jelita
Wiesz już jak ważnym organem jest jelito. Nawet przy utrzymaniu odpowiedniej diety należy od czasu do czasu pomóc mu w utrzymaniu zdrowia. A już z pewnością po okresach niewłaściwego odżywiania, czy przyjmowaniu niektórych leków (zwłaszcza antybiotyków), należy przywrócić mu wcześniejsza sprawność.
Cytryniany
Cytryniany to składniki, których brak w naszym pożywieniu. Dotyczy to zwłaszcza cytrynianów z dużą ilością potasu. Ich waga dla prawidłowego spalania w komórkach opisana jest wcześniej. Nawet przy urozmaiconej diecie, powinno się je uzupełniać regularnie.
Celebruj swoje posiłki
Jedzenie w pośpiechu, mimochodem, przed telewizorem, z myślami gdzieś indziej – któż tego nie doświadczył. Gorzej, jeżeli to już nawyk. Źle przeżute i nierozdrobnione jedzenie to niepotrzebne obciążenie dla żołądka. Pokarm nie może być dobrze przemieszany z sokami trawiennymi (ślina to też sok trawienny). Duże kawałki niestrawionego białka, które potem trafiają do jelit, to świetna pożywka dla bakterii gnilnych, które przerobią je na amoniak. Gdy śpimy, śpi także nasz żołądek. Pozostawione w nim na noc owoce fermentują i tworzą trucizny i alkohole fuzlowe. To samo dzieje się, gdy owoce godzinami zalegają w przewodzie pokarmowym podczas trawienia ciężkiego posiłku. Podobnie jak owoce zachowują się cukry proste. Dlatego spożywanie słodyczy przed snem lub deserów po posiłkach nie jest dobre dla zdrowia.
Zadbaj o regularne wypróżnianie
Jeżeli masz zbyt częste lub rzadkie wypróżnienia, może to być objawem nieprawidłowej flory bakteryjnej jelit.
Używki – jakość lepsza niż ilość
Wiele osób wypala papierosa czy pije kawę w pośpiechu, nawet tego nie zauważając i przez to spożywają je w nadmiarze. Jeżeli nie możesz zupełnie zarzucić używek, staraj się nimi świadomie i długo delektować.
Kąpiel zasadowa
Możesz spróbować także kąpieli z preparatem zasadowym. Oczyszczanie organizmu z kwasów i toksyn przez skórę jest bardzo efektywne i przyjemne.
żródło: Tegtbur et al, 2001; Maurer et al, 2003;dr Veronica Carstens, Sebastian et. al., 2002; Frassetto et al., 1996; Frassetto et al., 1998; Marsh et al., 1988; Ball und Maughan, 1997; New et al., 1997; Abelow et al., 1992; Tucker et al., 1999; Weiss et al., 1981; Lutz, 1984; Grinspoon et al., 1995; Sebastian et al., 1994; Giannini et al., 1999; Rae et al., 1996; Wesson et al., 1998; Ginanjar et al., 2007, Shea et al., 2007; Lappe et al., 2007, Michos et al.,2008; Jehle et al., 2006; Maran-gella et al., 2004; Sellmeyer et al., 2002; Sabboh et al., 2006; Pedoto et al., 1999. Farr et al., 1985; Cseuz et al., 2005; Vormann et al., 2001,Seeger PC, 1988; Bollaert et al., 1993; Burnell et al., 1974; Curhan et al., 1997; Hirvonen et al., 1999; Kessler und Hesse, 2000; Macdonald et al., 2004; Morimoto et al., 1997; Morris et al., 1999, 2001; New et al., 2004; Schmidlin et al., 1999; Sebastian et al., 2002; Seilmeyer et al., 2002; Suter, 1999; Young et al., 1995. Dr Johanna Budwig,Folder dr Ludwig M. Jacob, dr Karl O. Jacob
Inne materiały
- Znakomity
- Bardzo Dobry
- Dobry
- Przeciętny
- Słaby
- Beznadziejny
Więcej
Czy ludzie agresywni powinni być izolowani i co się dzieje z ich mózgiem?
Czy Polsce grozi epidemia Ćpunów?
Ci ludzie są tak głupi a może tak mądrzy albo chorzy?