
Ostatnia aktualizacja 28 lipca 2022
W ostatnim tygodniu kwietnia mogliśmy usłyszeć:
1. Upodmiotowienie jest bardzo istotne w dziedzinie bezpieczeństwa pacjenta i w tym kontekście stanowi bardzo duże wyzwanie dla systemu ochrony zdrowia w Europie i na całym świecie – powiedział wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz.
Z badań przeprowadzonych przed dwoma laty wynika, że niemal co piętnasty polski pacjent korzystający z opieki szpitalnej doświadcza tzw. niepożądanych zdarzeń medycznych.
Wiceminister Tombarkiewicz uczestniczył odbywającym się w stolicy I Międzynarodowym Kongresie Patient Empowerment organizowanym przez Instytut Komunikacji Zdrowotnej.
Wiceminister przypomniał, że resort zdrowia pracuje nad ustawą o jakości w ochronie zdrowia i bezpieczeństwie pacjenta, która ma zastąpić obecnie obowiązującą ustawę o akredytacji w ochronie zdrowia.
Projekt założeń do tej regulacji został opublikowany w styczniu. Zgodnie z nim wszystkie publiczne placówki zdrowotne będą musiały uzyskać autoryzację, której kryteria zostaną określone w rozporządzeniu MZ (opracuje je nowo powołana Agencja ds. Jakości Opieki Zdrowotnej i Bezpieczeństwa Pacjenta).
Początkowo taką autoryzację będą musiały otrzymać jedynie szpitale. Placówki, które nie otrzymają autoryzacji, nie będą mogły korzystać z finansowania ze środków publicznych i tym samym nie będą mogły należeć do sieci szpitali.
Szpitale będą również musiały prowadzić wewnętrzny system monitorowania jakości i bezpieczeństwa udzielanych świadczeń opieki zdrowotnej.
MZ planuje także wprowadzenie systemu monitorowania zdarzeń niepożądanych, do którego będą zgłaszane przypadki pogorszenia stanu zdrowia pacjenta np. w wyniku błędu lekarza lub źle działającego sprzętu medycznego. W ramach systemu przeprowadzana będzie ich analiza, a jej wnioski mają być wdrażane do praktyki medycznej. Wstępnie systemem tym zostaną objęte szpitale (również te, które nie mają kontraktu z NFZ).
System monitorowania zdarzeń niepożądanych ma składać się z dwóch poziomów: wewnętrznego (prowadzonego przez szpital) i zewnętrznego (prowadzonego przez Agencję). Agencja będzie zbierała i analizowała zdarzenia niepożądane o wysokim ryzyku (np. pozostawienie ciała obcego w polu operacyjnym) i na tej podstawie opracuje raporty oraz wytyczne co do poprawy jakości i bezpieczeństwa pacjenta.
2. Dzięki szczepieniom obowiązkowym mamy wciąż wysoką wyszczepialność. To dobre rozwiązanie, nie wymyślono niczego lepszego i nie możemy z nich zrezygnować – powiedział w Warszawie minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.
Szef resortu zdrowia mówił o tym podczas konferencji zorganizowanej z okazji odbywającego się Europejskiego Tygodnia Szczepień 2017. Podkreślił, że odejście od obowiązkowych szczepień byłoby błędem. „Tam, gdzie zrezygnowano z nich, spadł odsetek osób zaszczepionych nawet do poziomu 60-70 proc. w przypadku niektórych zakażeń. Tymczasem jedynie 95-procentowa wyszczepialność populacyjna chroni przed chorobami zakaźnymi roznoszonymi droga kropelkową” – dodał.
Na konferencji poinformowano, że w zakresie szczepień obowiązkowych, refundowanych z budżetu państwa, w Polsce nadal utrzymuje się wysoka wyszczepialność przekraczająca 95 proc. Tak jest w przypadku odry, która znowu pojawiła się w kilkunastu krajach Europy, szczególnie w Rumunii, gdzie zanotowano ostatnio najwięcej zachorowań.
Tylko nieznaczna część rodziców (kilka promili) rezygnuje ze szczepienia swych dzieci. “Często są to osoby, które się wahają z powodu szumu informacyjnego na temat szczepień” – powiedziała zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego Izabela Kucharska. Przykładem takiej dezinformacji jest to, że szczepionki trójskładnikowe przeciwko odrze, różyczce i śwince (MMR) zwiększają ryzyko autyzmu u dzieci, co było wielokrotnie dementowane.
Minister Radziwiłł przyznał, że zdarzają się działania niepożądane wywołane przez szczepienia, są one jednak marginalne, mimo masowej skali szczepień. „Do niepożądanych odczynów poszczepiennych dochodzi bardzo rzadko, szczególnie do tych z poważnymi skutkami. Ciężkie powikłania zdarzają się w kilku, najwyżej kilkunastu przypadkach rocznie w całym kraju” – dodał.
Dr Mark Muscat z Biura Regionalnego Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dla Europy w Kopenhadze zapewniał, że poważne powikłanie z powodu zastosowania szczepionki zdarza się raz na 1 mln szczepień i jest wielokrotnie mniejsze niż np. ryzyko porażenia piorunem.
Dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia-PZH prof. Mirosław Wysocki ocenił, że trzeba poprawić w naszym kraju rejestrację niepożądanych odczynów poszczepiennych. „Przede wszystkim należy być czujnym, bo epidemie mogą powrócić” – dodał. Zwykle zdarza się to wtedy, kiedy spada liczba szczepień, czego przykładem jest odra w Europie.
Minister zdrowia zapewnił, że nasz kraj jest dobrze zabezpieczony w szczepionki. „Mamy bezpieczny, co najmniej trzymiesięczny zapas wszystkich szczepionek” – podkreślił. Dodał, że powrócono do finansowania szczepień z budżetu państwa. W 2017 r. przeznaczono na ten cel 300 mln zł.
Szef resortu zdrowia przypomniał, że w 2017 r. do obowiązkowego kalendarz szczepień wprowadzono od dawna oczekiwane szczepienia przeciwko pneumokokom. Obejmują one dzieci do drugiego roku życia, które urodziły się po 1 stycznia 2017.
„Na zakażenia pneumokokowe choruje dużo dzieci, u wielu z nich mają one jedynie łagodny przebieg w postaci infekcji dróg oddechowych, jednak czasami powodują poważne uszkodzenia centralnego układu nerwowego oraz zgony” – wyjaśniał Radziwiłł.
Z danych przedstawionych na konferencji wynika, że u dzieci do piątego roku życia pneumokoki są główną przyczyną zgonów, którym można zapobiec dzięki szczepieniom.
Krajowy konsultant w dziedzinie epidemiologii prof. Iwona Paradowska-Stankiewicz powiedziała, że w naszym kraju szczepienia przeciwko pneumokokom będą prowadzone przy użyciu szczepionki PCV10. „Efekty tych szczepień w postaci mniejszej liczby zakażeń pneumokokowych u dzieci, jak i u osób starszych powinny być widoczne za kilka lat” – dodała.
Prof. Paradowska-Stankiewicz przekonywała, że rodzice nie powinni się obawiać, że dzieci, szczególnie w pierwszym roku życia, są poddawane wielu szczepieniom. „To przyjęta praktyka i nie ma powodów do jakichkolwiek wątpliwości i niepewności” – podkreśliła. Dodała, że o liczbie i rodzaju szczepień podczas jednej wizyty powinien decydować lekarz.
3. Ministerstwo Zdrowia zaproponowało ratownikom medycznym podwyżki
400 zł brutto podwyżki od 1 lipca tego roku i kolejne 400 zł brutto od lipca 2018 r. zaproponował we wtorek ratownikom medycznym resort zdrowia. Niestety spotkało się to z bardzo złym przyjęciem – relacjonował wiceminister Marek Tombarkiewicz.
We wtorek w siedzibie resortu zdrowia odbyło się spotkanie z przedstawicielami organizacji zrzeszających ratowników medycznych.
“Po rozmowach na najwyższym szczeblu rządowym, biorąc pod uwagę stan finansów publicznych, zgłosiłem propozycję podwyżki 800 zł w dwóch transzach” – powiedział po spotkaniu Tombarkiewicz. Ratownicy mieliby dostać 400 zł brutto od 1 lipca tego roku i kolejne 400 zł od lipca 2018 r.
Wiceminister poinformował, że propozycja MZ spotkała się z “bardzo złym przyjęciem” ze strony ratowników. “Związkowcy wyszli bez chęci dialogu” – dodał.
W marcu w piśmie do premier Beaty Szydło Komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych (zrzeszający osiem związków zawodowych) domagał się podwyżek, likwidacji prywatnego ratownictwa i przyspieszenia prac nad tzw. dużą nowelizacją ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym (PRM). Ratownicy zapowiadają, że “brak realizacji zgłaszanych postulatów może doprowadzić w najbliższym czasie do eskalacji protestu, a jego forma ulegnie radykalnej zmianie”.
“Dzisiejsze zarobki ratowników medycznych, biorąc pod uwagę charakter wykonywanej pracy i ogromną odpowiedzialność z nią związaną, są na urągająco niskim poziomie” – uważają ratownicy. Przekonują, że aby utrzymać rodziny, muszą pracować na dwa lub więcej etatów. Szacują, że w ramach umów cywilnoprawnych pracują po 400-600 godzin miesięcznie.
4. Zmiany w systemie zdrowia to powrót do odpowiedzialności państwa za zdrowie obywateli – powiedział minister Radziwiłł
To, co robimy w tej chwili, to jest przywrócenie konstytucyjnego i cywilizacyjnego porządku, w którym państwo odpowiada za zdrowie obywateli – mówił w piątek w Poznaniu minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.
Szef resortu zdrowia zainaugurował w Poznaniu cykl spotkań w województwach nt. zmian w opiece zdrowotnej i wdrażania sieci szpitali. Podobne spotkania planowane są w najbliższym czasie w każdym z regionów.
W Poznaniu na konferencji prasowej Radziwiłł podkreślił, że zmiany w systemie opieki zdrowotnej to “nie ostatni, ale pierwszy krok w stronę nie tylko przejmowania przez państwo odpowiedzialności zorganizowania systemu ochrony zdrowia”.
Jak mówił, “ta wrzawa, taka polityczna i troszkę medialna, która towarzyszyła uchwalaniu ustawy wprowadzającej podstawowe zabezpieczenie szpitali, czyli (…) sieć szpitali, ona chyba była troszkę nieproporcjonalna do różnego rodzaju zjawisk, które będą towarzyszyć wprowadzaniu tego”.
Szef resortu zdrowia zaznaczył, że nowa ustawa nie jest “zmianą totalną”, a “bardzo ważną korektą” dotychczasowego systemu i przywrócenie w nim porządku.
“Ten porządek w systemie służby zdrowia został zaburzony taką decyzją, która narastała przez wiele ostatnich lat, taką koncepcją bardziej ideologiczną niż praktyczną, również nieopartą na doświadczeniach innych krajów, mianowicie – że rynek w służbie zdrowia jest najlepszym regulatorem i właściwie państwo mogłoby się wycofać z odpowiedzialności, a niewidzialna ręka rynku zrobi za nas wszystko” – powiedział. Zdaniem ministra, to przeświadczenie się nie sprawdziło.
“To, co robimy w tej chwili, to jest jak gdyby przywrócenie konstytucyjnego i (…) cywilizacyjnego porządku, w jakim to państwo odpowiada jednak w jakiejś mierze, a nawet w dużej mierze, za zdrowie obywateli” – ocenił minister.
Radziwiłł podkreślił, że zmiany mają przede wszystkim służyć pacjentowi. Jak mówił, “jednostki i niestety również personel medyczny w znacznej mierze, w obecnych warunkach koncentrują się na wykonywaniu procedur”, a pacjenci – jego zdaniem – nie tego oczekują. “Pacjenci oczekują, i słusznie oczekują, opieki – i to kompleksowej. Nie mogą być zostawieni sami sobie w nieprzyjaznym otoczeniu takiego rynku czy quasi-rynku, z jakim mamy dzisiaj do czynienia”.
Jak mówił, istotne jest także utrzymanie już istniejących placówek. “Szpitale, które mają charakter wieloprofilowy, kompleksowy, które stanowią o bezpieczeństwie pacjentów, będą zdecydowanie bezpieczniejsze. I (…) nawet te szpitale, które nie w pełni spełniają kryteria ustawy zaliczania do sieci szpitali, jeżeli są jedynymi szpitalami w powiecie, to mają zagwarantowane miejsce w sieci, co stanowi taką podstawową gwarancję tego, że wszyscy obywatele Polski A, B i C (…) będą mogli się czuć bezpieczni” – podkreślił minister.
Szef resortu zdrowia pytany, czy wprowadzenie sieci szpitali dotknie w jakikolwiek sposób personel medyczny, powiedział, że z punktu widzenia pracowników będą to zmiany wyłącznie korzystne.
“Przytłaczająca większość szpitali wieloprofilowych, zatrudniających właśnie dużą liczbę personelu, po prostu znajdzie się w sieci i tutaj (…) raczej widzę pozytywy, tzn. pewną gwarancję, stabilność zakładu pracy, w jakim pracują. Nie ukrywam również, że wraz z siecią nastąpi również korekta finansowania tych szpitali i one dostaną nieco więcej pieniędzy. (…) Również te jednostki, które nie znajdą się w sieci, a dzisiaj wykonują istotną ilość świadczeń, nie ma najmniejszego powodu żeby sądzić, że raptem będą musiały się zamknąć” – zaznaczył minister.
Prace nad zmianami w służbie zdrowia trwały od początku kadencji obecnego rządu. Ustawa wprowadzające m.in. tzw. sieć szpitali została podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę 13 kwietnia br. Wprowadzanie nowych regulacji do systemu ma nastąpić 1 października tego roku.
5. Na terapie ratunkowe NFZ przeznaczy ok. 10 mln rocznie – powiedział wiceminister Tombarkiewicz
NFZ przeznaczy ok. 10 mln rocznie na zakup dostępnych w Polsce, ale niefinansowanych ze środków publicznych leków dla ciężko chorych pacjentów – poinformował wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz. Zaznaczył, że dokładny koszt takiej refundacji będzie zależał od potrzeb pacjentów.
Ratunkowy dostęp do technologii lekowych ma umożliwić ta sama nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, która przewiduje ograniczenie dostępu do pigułki “dzień po”. Drugie czytanie projektu miało odbyć się na poprzednim posiedzeniu, zostało jednak przesunięte – planowane jest na 10 maja.
Na nowelizacji mają skorzystać ciężko chorzy pacjenci potrzebujący leku lub technologii medycznej, które nie są finansowane ze środków publicznych. W takiej sytuacji często znajdują się osoby cierpiące na choroby rzadkie, np. na rdzeniowy zanik mięśni, chorobę Fabry’ego lub chorobę Niemanna-Picka.
– Dotąd w takich wyjątkowych sytuacjach nie mogliśmy nic pacjentowi zaproponować, a teraz taka propozycja będzie – komentował wiceminister Tombarkiewicz. Ocenił, że dzięki procedurze terapii ratunkowej pacjenci będą mieli szansę na dostęp do nowatorskich i niefinansowanych terapii.
Wiceminister powiedział, że rocznie na refundację tych terapii Narodowy Fundusz Zdrowia ma przeznaczać ok. 10 mln. Resort nie wie jednak, jaki dokładnie będzie koszt terapii ratunkowych, ponieważ – jak wskazał Tombarkiewicz – zależy on od liczby złożonych wniosków oraz kosztów leczenia danego pacjenta.
– Musimy poczekać. Po zakończeniu prac będziemy próbowali zrobić szczegółowe symulacje finansowe. Oczywiście kwestie finansowe będą mogły ulegać zmianom – jeśli się okaże, że są to sytuacje wymagające ratowania życia, wtedy na pewno będą musiały pojawić się jakieś zmiany – powiedział.
Zgodnie z nowelizacją minister zdrowia będzie mógł wydać indywidualną zgodę na pokrycie kosztu leku, jeżeli jest to niezbędne dla ratowania życia lub zdrowia pacjenta i uzasadnione wskazaniami medycznymi. Zgoda taka będzie jednak wydawana wyłącznie dla leku, który jest dopuszczony do obrotu w Polsce i dostępny na rynku. Jeśli więc lek nie został jeszcze zarejestrowany i jest np. w fazie badań klinicznych, wówczas jego zakup nie będzie finansowany przez NFZ. Resort zdrowia wyjaśnia, że refundowane mogą być tylko te terapie, których skuteczność została potwierdzona.
Wniosek o sfinansowanie leczenia będzie składał lekarz opiekujący się pacjentem. Jeśli minister zdrowia zgodzi się na refundację, wówczas Narodowy Fundusz Zdrowia zostanie zobowiązany do pokrycia tego wydatku w ramach ratunkowego dostępu do technologii lekowej. Zgoda taka będzie wydawana na okres terapii nie dłuższy niż 3 miesiące lub na 3 cykle leczenia.
Nowe przepisy nie dotyczą jednak tych ciężko chorych pacjentów, którzy potrzebują kosztownej operacji za granicą. Tombarkiewicz wskazał, że tacy chorzy – tak jak dotychczas – powinni zgłosić się do NFZ z wnioskiem o sfinansowanie zabiegu. Jeśli konsultant krajowy w danej dziedzinie medycyny potwierdzi, że operacja nie może być wykonana w kraju, wówczas Fundusz może zadecydować o sfinansowaniu zabiegu za granicą. Wiceminister zastrzegł, że ta procedura jest stosowana tylko w przypadku sprawdzonych metod leczniczych, a nie np. terapii eksperymentalnych.
6. Ministerstwo Zdrowia zakończyło prace konsultacyjne, które zostały zasygnalizowane w komunikacie z 24 kwietnia 2017 roku. W trakcie prac:
- przeanalizowano wszystkie uwagi zgłoszone do projektu z 24 kwietnia 2017 r.,
- sprawdzono limity finansowania w grupach limitowych.
Do obwieszczenia obowiązującego od 1 maja 2017 r., w stosunku do projektu opublikowanego 24 kwietnia 2017 r., wprowadzono następujące zmiany:
- rozszerzono opcje terapeutyczne w leczeniu choroby Parkinsona, dodając produkt leczniczy z substancją złożoną zawierającą lewodopę i karbidopę
w programie lekowym: LECZENIE ZABURZEŃ MOTORYCZNYCH W PRZEBIEGU ZAAWANSOWANEJ CHOROBY PARKINSONA (ICD-10 G.20); - ponadto dodano następujące odpowiedniki leków już refundowanych z substancjami czynnymi:
– pemetreksedum – dwa kody EAN w programie lekowym oraz chemioterapii;
- przywrócono lek zawierający substancję leczniczą karboplatynę (5 kodów EAN) w ramach chemioterapii.
Po ponownym przeliczeniu limitów, w grupie limitowej 214.4 zmianie uległa podstawa limitu.
Pozostałe zmiany wprowadzone w opublikowanym obwieszczeniu Ministra Zdrowia z dnia 24 kwietnia 2017 r. w sprawie wykazu refundowanych leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych na dzień 1 maja 2017 r., w stosunku do projektu obwieszczenia, mają charakter porządkujący i redakcyjny.
żródło: mw/pap/mz
zobacz Liste Leków Refundowanych od 1 maja 2017 tutaj…
Inne materiały
- Znakomity
- Bardzo Dobry
- Dobry
- Przeciętny
- Słaby
- Beznadziejny
Więcej
Czy ludzie agresywni powinni być izolowani i co się dzieje z ich mózgiem?
Czy Polsce grozi epidemia Ćpunów?
Ci ludzie są tak głupi a może tak mądrzy albo chorzy?